Jezus, Król Nieba, przebywa na ziemi w duszach, które żyją Wolą Bożą

Z pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety:

Kiedy trwałam dalej w swoim biednym stanie, czułam, jak moja biedna natura umiera. Znajduję się w stanie ciągłego napięcia. Chcę wywrzeć nacisk na moim ukochanym Jezusie, ale On ukrywa się, aby nie być pod naciskiem. Potem, kiedy widzi, że nie naciskam na Niego z powodu Jego ukrycia, nagle ukazuje się i wybucha płaczem z powodu tego, co cierpi i z powodu tego, co będzie cierpiała nieszczęsna ludzkość… Innym razem mówi do mnie poruszającym i prawie błagalnym głosem: Córko moja, nie naciskaj na Mnie. Mój stan sam w sobie jest już napięty z powodu poważnych nieszczęść, jakie dotykają i dotkną stworzenia. Muszę jednak pozwolić, aby sprawiedliwość skorzystała ze swoich praw.

Kiedy to mówi, płacze. Ja zaś płaczę razem z Nim. Wiele razy wydaje się, że przemienia się cały we mnie i płacze moimi oczami. Tak więc w mojej głowie przechodzą wszystkie nieszczęścia, okaleczone ludzkie ciała, zalew krwi, zniszczone miasta i zbezczeszczone kościoły. To wszystko Jezus pokazał mi już wiele lat wcześniej. Moje biedne serce rozdarte jest z bólu. Raz czuję, jak wije się ono w agonii, a raz zamarza. Kiedy to cierpię, słyszę głos Jezusa, który mówi: Jakże ubolewam, jakże ubolewam! I zanosi się szlochem. Ale któż mógłby wyrazić to wszystko?

Kiedy byłam w tym stanie, mój słodki Jezus, aby jakoś złagodzić mój lęk i strach, powiedział do mnie: Córko moja, odwagi. To prawda, że ​​nieszczęście będzie wielkie, ale wiedz, że będę miał wzgląd na dusze żyjące moją Wolą i na miejsca, w których one przebywają. Królowie ziemi mają swoje dwory i gabinety, w których bezpiecznie zamieszkują pośród zagrożeń i najbardziej zaciekłych wrogów, ponieważ mają tak wielką siłę, że ​​ich wrogowie niszczą inne miejsca i nie spoglądają na ich miejsce ze strachu, że mogą być pokonani. Tak samo i Ja, Król Nieba, mam swoje gabinety na ziemi oraz swoje dwory, a są nimi dusze, które żyją moją Wolą i w których Ja żyję. Dwór Nieba zaś tłoczy się wokół nich. Siła mojej Woli zapewnia im bezpieczeństwo, schładzając pociski i odpychając najbardziej zaciekłych wrogów.

Córko moja, dlaczego błogosławieni są bezpieczni i w pełni szczęśliwi, nawet kiedy widzą, że stworzenia cierpią, a ziemia płonie? Ponieważ żyją całkowicie w mojej Woli. Wiedz zatem, że wprowadzam w ten sam stan co błogosławionych dusze, które żyją na ziemi całkowicie moją Wolą. Żyj więc moją Wolą i nie lękaj się niczego. Co więcej, pragnę, abyś żyła w mojej Woli i jednocześnie pośród swoich braci, między Mną a nimi, w tych czasach ludzkiej rzezi. Będziesz Mnie strzec w sobie i bronić przed zniewagami, które stworzenia Mi posyłają. I podczas gdy będziesz Mnie bronić, Ja przekażę ci w darze moje Człowieczeństwo i to, co sam wycierpiałem. Ty zaś dasz swoim braciom dla ich zbawienia moją krew, moje rany, moje ciernie i moje zasługi. (Tom 11, 18.05.1915)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *