Godzina triumfu: Jezus objawia się, uciekinierzy gromadzą się wokół Dziewicy jako arki zbawienia i przebaczenia

Triumf Zmartwychwstania Jezusa

Poniżej niektóre fragmenty zaczerpnięte z książki Luizy Piccarrety, Dziewica Maryja w Królestwie Woli Bożej (dzień dwudziesty dziewiąty), w których Niebiańska Królowa opisuje Zmartwychwstanie Jezusa i Jego Wniebowstąpienie.

Lekcja Królowej Nieba

Błogosławiona córko mojego matczynego Serca, wielka była moja radość i wielki był mój triumf przy Zmartwychwstaniu mojego Syna. Czułam się nowo w Nim narodzona i odrodzona. Wszystkie moje boleści zamieniły się w radość oraz w morza łask, światła, miłości i przebaczenia dla stworzeń, jak również rozszerzyły moje macierzyństwo na wszystkie moje dzieci dane Mi przez Jezusa. Ten dar Jezusa potwierdzony został pieczęcią moich boleści.

Posłuchaj Mnie, droga córko. Musisz wiedzieć, że po śmierci mojego Syna powróciłam do Wieczernika razem z ukochanym Janem i z Magdaleną. Jednakże moje Serce było głęboko zranione, gdyż tylko Jan był przy Mnie. W bólu powiedziałam: „A gdzie są pozostali apostołowie?”. Ale gdy usłyszeli, że Jezus umarł, dotknięci specjalną łaską, poruszeni i z płaczem, wszyscy uciekinierzy przyszli jeden po drugim. Skupili się wokół Mnie, tworząc dla Mnie koronę. Płacząc i wzdychając, prosili Mnie o przebaczenie, gdyż tak nikczemnie opuścili swojego Mistrza i uciekli. Jak matka zgromadziłam ich w arce schronienia i zbawienia mojego Serca oraz zagwarantowałam im wszystkim przebaczenie mojego Syna. Dodałam im otuchy, aby się nie obawiali i powiedziałam im, że ich los jest w moich rękach, ponieważ On oddał Mi ich wszystkich jako dzieci, a Ja ich jako takich przyjęłam.

Słońce Woli Bożej

Błogosławiona córko, ty wiesz, że byłam obecna przy Zmartwychwstaniu swojego Syna, ale nie wspomniałam o tym nikomu, oczekując, aż Jezus sam objawi, że powstał w chwale i w triumfie. Pierwszą, która Go zobaczyła zmartwychwstałego, była szczęśliwa Magdalena, a następnie pobożne niewiasty. Wszystkie przyszły do Mnie, opowiadając Mi, że widziały Jezusa zmartwychwstałego i że grób był pusty. Wysłuchiwałam je wszystkie i szczęśliwie utwierdzałam w wierze Zmartwychwstania. Pod wieczór prawie wszyscy apostołowie już Go widzieli i wszyscy czuli się szczęśliwi, będąc apostołami Jezusa. Co za zmiana sytuacji, droga córko! Jest ona obrazem tych, którzy pozwolili się zdominować swojej ludzkiej woli. Jej wyrazem są apostołowie, którzy uciekli i opuścili swojego Mistrza, i to z takim lękiem i strachem, że aż się pochowali. A Piotr posunął się tak daleko, że aż się Go zaparł. Och, gdyby władała nimi Wola Boża, nigdy by nie uciekli od swojego Mistrza, ale odważnie i zwycięsko pozostali u Jego boku i czuli się zaszczyceni, mogąc oddać życie, by Go bronić.

Droga córko, mój ukochany Syn Jezus, zmartwychwstały pozostał na ziemi przez czterdzieści dni. Bardzo często ukazywał się apostołom i uczniom, aby ich utwierdzić w wierze i upewnić o swoim Zmartwychwstaniu. Gdy nie przebywał z apostołami, był razem ze swoją Mamą w Wieczerniku w otoczeniu dusz, które wyszły z otchłani. A gdy upłynął okres czterdziestu dni, ukochany Jezus pouczył apostołów i pozostawił im swoją Mamę jako przewodnika i Nauczyciela. Obiecał nam zstąpienie Ducha Świętego, pobłogosławił nas wszystkich i odszedł, wznosząc się ponad sklepienie niebieskie razem z tym tłumem ludzi, który wyszedł z otchłani. Ci wszyscy, którzy pozostali, a była ich wielka liczba, widzieli Go wstępującego, ale gdy się wzniósł wysoko, zasłonił Go obłok światła i stracili Go z oczu.

Córko moja, Twoja Mama towarzyszyła Mu do Nieba i uczestniczyła we wspaniałym święcie Wniebowstąpienia. Tym bardziej, że Ojczyzna Niebieska nie była Mi obca, a ponadto beze Mnie święto Wniebowstąpienia mojego Syna do Nieba nie byłoby kompletne.

A teraz jedno słówko do ciebie, najdroższa córko. Wszystko, co słyszałaś i podziwiałaś, nie było niczym innym jak tylko mocą Woli Bożej działającej we Mnie i w moim Synu. Dlatego tak bardzo chciałabym zamknąć w tobie życie Woli Bożej – jest to czynne życie, ponieważ wszyscy posiadają Wolę Bożą, ale większość Ją tłumi i zamiast Jej służyć, używa Jej, aby Ona im służyła. A mogłaby zdziałać cuda świętości i łaski oraz dokonać dzieł godnych swojej potęgi. Stworzenia jednak wiążą Jej ręce i nie pozwalają rozwinąć Jej potęgi. Bądź więc czujna i pozwól Niebu Woli Bożej się w tobie rozprzestrzenić. Niech swoją potęgą zdziała w tobie wszystko, co chce i jak chce.

Dusza

Najświętsza Mamo, Twoje cudowne lekcje mnie zachwycają. Och, jak bardzo chcę i pragnę czynnego życia Woli Bożej w swojej duszy. Ja również chcę być nierozłączna z Jezusem i z Tobą, moja Mamo. Ale żebym mogła mieć co do tego całkowitą pewność, powinnaś się zatroszczyć i zamknąć moją wolę w swoim matczynym Sercu. Nawet gdy będziesz widziała, że kosztuje mnie to bardzo dużo, już nigdy nie powinnaś mi jej oddać z powrotem. Tylko w ten sposób będę mogła mieć pewność, w przeciwnym razie będą to tylko słowa, których nigdy nie zamienię w czyn. Twoja córka Tobie się więc poleca i od Ciebie oczekuje wszystkiego.

Moja Mamo, swoją mocą zatriumfuj w mojej duszy i pozwól mi się odrodzić w Woli Bożej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *