Kto rozważa te Godziny Męki Pańskiej wyciąga gwoździe Jezusowi, łamie ciernie i goi Jego rany

Z pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety:

Znajdując się w swoim zwyczajowym stanie, cała wtapiałam się w mojego ukochanego Jezusa, a potem cała wylewałam się na wszystkie stworzenia, aby dać im całego Jezusa. A mój uwielbiony Jezus powiedział do mnie: Córko moja, za każdym razem, gdy stworzenie się we Mnie wtapia, przekazuje wszystkim stworzeniom strumień Życia Bożego, a stworzenia w zależności od swoich potrzeb uzyskują swój efekt – kto jest słaby, czuje siłę, kto jest zatwardziały w grzechu, otrzymuje światło, kto cierpi, dostaje pocieszenie – i tak z całą resztą.

Następnie znalazłam się poza swoim ciałem. Byłam pośród wielu dusz. Wydawało się, że były to dusze z czyśćca i święci. Mówili mi o osobie, którą znałam i która niedawno zmarła. Mówili do mnie: Czuje się on szczęśliwy, widząc, że nie ma duszy, która by wstępowała do czyśćca i nie miała na sobie piętna Godzin Męki, a wspomagana i otoczona przez te Godziny, zajmuje pozycję w bezpiecznym miejscu. Nie ma duszy udającej się do raju, której by nie towarzyszyły te Godziny Męki. Godziny te sprawiają, że z Nieba spływa nieustanna rosa na ziemię, na czyściec, a nawet na Niebo. 

Słysząc to, powiedziałam do siebie: Może mój ukochany Jezus, aby dotrzymać dane mi słowo – że da duszę za każde słowo Godzin Męki – sprawia, że nie ma duszy zbawionej, która by nie skorzystała z tych Godzin Męki. Następnie powróciłam do siebie i znalazłszy swojego ukochanego Jezusa, zapytałam Go, czy to prawda. A On: Godziny te są porządkiem Wszechświata i utrzymują Niebo i ziemię w harmonii oraz powstrzymują Mnie przed całkowitym zniszczeniem świata. Czuję, jak puszczasz w ruch moją Krew, moje rany, moją miłość i wszystko, co uczyniłem. Płynie to nad wszystkimi, aby przynieść zbawienie wszystkim. A gdy dusze rozważają te Godziny Męki, czuję, jak puszczają w ruch moją Krew, moje rany i moje pragnienie zbawienia dusz. A ponieważ odczuwam, jak ponawiane jest moje własne Życie, to jakże stworzenia mogą otrzymać jakiekolwiek dobro, jeśli nie za sprawą tych Godzin?… Dlaczego w to wątpisz? Sprawa nie jest twoja, lecz moja. Ty byłaś tylko przymuszonym i słabym narzędziem. (Tom 12, 16 maja 1917)

Gdy jak zawsze rozważałam dalej Godziny Męki Pańskiej, mój uwielbiony Jezus powiedział do mnie: Córko moja, świat jest w procesie nieustannego odnawiania mojej Męki. A ponieważ moja Nieskończoność ogarnia wszystko, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz stworzeń, więc w kontakcie z nimi jestem zmuszony przyjąć gwoździe, ciernie, chłosty, wzgardę, oplucia i wszystko, co przecierpiałem w czasie Męki, a nawet jeszcze więcej. Przez kontakt z duszami, które rozważają owe Godziny Mojej Męki, czuję, jak wyciągają Mi gwoździe, kruszą ciernie, goją rany i zmywają oplucia. Czuję, jak zło, które czynią Mi inni, wymieniane jest na dobro. A ponieważ odczuwam, że kontakt z nimi nie czyni Mi zła, lecz dobro, więc coraz bardziej się na nich wspieram.

Ponadto błogosławiony Jezus, wracając do rozmowy o Godzinach Męki, powiedział: Córko moja, wiedz, że gdy dusza rozważa te Godziny, przyjmuje moje myśli i czyni je swoimi, przyjmuje moje najbardziej intymne włókna i czyni je swoimi, i wznosząc się pomiędzy Niebem a Ziemią, pełni mój własny urząd, i jako współodkupicielka mówi razem ze Mną: „Ecce ego, mitte me [oto ja, poślij mnie]. Chcę Ci zadośćuczynić za wszystkich, odpowiedzieć za wszystkich i wyprosić dobro dla wszystkich”. (Tom 11, 6 listopada 1914)

Dziś rano, kiedy przyszedł błogosławiony Jezus, powiedział do mnie: Córko moja, jeśli krzyże, umartwienia i każdy rodzaj krzyża zanurzone są myślami w mojej Męce, tracą połowę swojego trudu i ciężaru. Potem zniknął jak błyskawica.

Gdy w swoim wnętrzu składałam zadośćuczynienie i uwielbienie, On powrócił i dodał: Jestem ogromnie pocieszony, gdy widzę, jak ponownie uczyniłaś w sobie to, co uczyniło moje Człowieczeństwo wiele wieków wcześniej, ponieważ cokolwiek ustaliłem do zrobienia dla każdej duszy, było to najpierw uczynione w moim Człowieczeństwie. Jeśli dusza odpowiada pozytywnie, czyni w sobie to, co Ja dla niej uczyniłem. Jeśli nie odpowiada na to pozytywnie, pozostaje to uczynione tylko we Mnie, a Ja zaznaję nieopisanej goryczy. (Tom 6, 5 czerwca 1905).

Dodam, że rozmyślałam sobie o ukochanej Mamie, a Jezus powiedział do mnie: Córko moja, mojej kochanej Mamie nigdy nie umknęła myśl o mojej Męce, a dzięki jej powtarzaniu, wypełniła się Mną calutka. Tak samo dzieje się z duszą. Dzięki powtarzaniu tego, co przecierpiałem, wypełnia się Mną. (Tom 11, 24 marca 1913)


Godziny Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa

Zadowolenie, jakie błogosławiony Jezus odczuwa, gdy rozważamy owe Godziny jest tak duże, że chciałby, aby przynajmniej jeden egzemplarz tych medytacji, do praktykowania, znajdował się w każdym mieście lub miasteczku, ponieważ gdy je rozważamy, Jezus słyszy w tych zadośćuczynieniach jakby odtwarzany swój własny głos i swoje własne modlitwy, które wznosił do Ojca podczas 24 godzin swojej bolesnej Męki. I gdyby to było praktykowane przez przynajmniej kilka dusz w każdym mieście lub miasteczku, to wydaje mi się, że Jezus daje mi do zrozumienia, iż sprawiedliwość Boża zostałaby częściowo złagodzona, a jej bicze byłyby częściowo powstrzymane i jakby osłabione w tych smutnych czasach udręki i przelewu krwi.

(Z listu Luizy Piccarrety)

Godziny Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa nie są narracją czy zwykłym rozważaniem Męki Jezusa opisanej przez wielu innych autorów kościelnych. Są natomiast modlitwą na wzór gimnastyki lub szkoły życia, modlitwą, w której się jednoczymy z Jezusem, żeby nauczyć się czynić wraz z Nim i tak jak On tego, co On czynił w swoim wnętrzu, aby nas odkupić.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *