Ludzie uderzali Jezusa biczami, a On uderzał ich serca swoją Miłością

Z pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety:

Trwając w swoim stanie, myślałam o boleściach mojego ukochanego Jezusa i ofiarowywałam moją wewnętrzną mękę, zjednoczoną z Jego boleściami. Jezus zaś powiedział do mnie: Córko moja, oprawcy mogli rozrywać moje Ciało, znieważać Mnie, deptać po Mnie itd., ale nie mogli dotknąć mojej Woli ani mojej Miłości. Chciałem, aby były wolne. Chciałem, aby rozprzestrzeniały się jak dwa prądy i aby nikt im tego nie mógł uniemożliwić, gdyż pragnąłem ofiarowywać się dla dobra wszystkich, nawet samych wrogów… Och, jakże moja Wola i moja miłość triumfowały pośród wrogów! Oni uderzali Mnie biczami, a Ja uderzałem ich serca moją miłością. Moją Wolą zaś ich związywałem. Przekłuwali moją głowę cierniami, a moja miłość zapalała światło w ich umysłach, aby mogli Mnie poznać. Otwierali Mi rany, a moja miłość uzdrawiała rany ich dusz. Przynosili Mi śmierć, a moja miłość przywracała im życie, tak iż ​​kiedy umarłem na krzyżu, płomienie mojej miłości, dotykając ich serc, zmusiły ich, żeby upadli przede Mną na twarz i uznali Mnie za prawdziwego Boga. Nigdy nie byłem tak chwalebny i triumfalny, jak podczas męki w trakcie mojego śmiertelnego życia tu na dole.

Otóż, moja córko, na moje podobieństwo stworzyłem duszę wolną w woli i miłości. Tak więc inni mogą zawładnąć zewnętrznym działaniem stworzenia, ale nikt nie może zawładnąć wewnętrznym działaniem woli i miłości. Ja sam chciałem, aby stworzenie było w tym wolne i aby jego wola i miłość mogły dobrowolnie, nie w sposób przymuszony, wzlatywać do ​​Mnie, a zanurzając się we Mnie, ofiarowywać Mi najszlachetniejsze i najczystsze czyny, jakie może dać Mi stworzenie.

A ponieważ Ja jestem wolny i stworzenie jest także wolne, więc możemy oddawać się sobie nawzajem i wzlatywać do Nieba, aby miłować i wielbić Ojca oraz przebywać razem z Trójcą Przenajświętszą. Możemy podążać w stronę ziemi, aby czynić dobro wszystkim. Możemy wzlatywać do serc wszystkich, aby ugodzić je miłością, związać je wolą oraz je zdobyć. Nie mógłbym więc dać stworzeniu większego posagu. Gdzie jednak stworzenie może najbardziej wykazać swoją wolną wolę i miłość? To w cierpieniu miłość wzrasta, wola się powiększa i jako królowa panuje nad samą sobą, i związuje moje Serce. Jego boleści jak korona otaczają Mnie i wzbudzają we Mnie litość. Daję więc zdominować się stworzeniu. Nie potrafię oprzeć się boleściom kochającej duszy i trzymam ją przy sobie jak królową. Władza tego stworzenia podczas cierpienia jest tak wielka, że jego boleści pozwalają mu nabyć szlachetny, godny, ujmujący, odważny i bezinteresowny sposób bycia, podobny do mojego, tak iż inne stworzenia współzawodniczą ze sobą, żeby dać się zdominować tej duszy. A im bardziej dusza działa ze Mną i im bardziej jest ze Mną zjednoczona i utożsamiona, tym bardziej Ja czuję się pochłonięty przez tę duszę. Tak więc, gdy ona myśli, Ja odczuwam, jak moja myśl wchłonięta jest przez jej umysł. Kiedy patrzy, mówi i oddycha, Ja odczuwam, jak moje spojrzenie, głos, oddech, działanie, krok oraz bicie serca są w niej wchłonięte… Pochłania Mnie całego, a kiedy Mnie pochłania, nieustannie nabywa moje cechy i moje podobieństwo. Ja zaś nieustannie się w niej przeglądam i odnajduję siebie. (Tom 11, 30.12.1916)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *