Najwyższy Dar Boga, Dar Woli Bożej

Mówiliśmy już o największym Cudze, jakim jest stworzenie żyjące w Woli Bożej. Dzisiaj natomiast będziemy mówić o najwyższym Darze Bożym, gdyż pierwszym krokiem, aby otrzymać ten Dar, jest poznanie go. Kochamy coś tylko w takim stopniu, w jakim to znamy.

Gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej (J 4,10). Jezus powiedział tak do Samarytanki. Teraz natomiast mówi tak do każdego z nas. Wkrótce potem rzekł do uczniów: Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie. […] Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło. (J 4,32-34)

O tym darze – Woli Bożej jako życiu – Pan mówi „Słudze Bożej” Luizie Piccarrecie w 14 tomie Księgi Nieba 6 października 1922 r.: Pierwszy poziom czynów ludzkich zamienionych w mojej Woli na boskie został już wykonany przeze Mnie. Zostawiłem go jakby w zawieszeniu i stworzenie nic o tym nie wiedziało poza moją kochaną i nierozłączną Mamą. Było to konieczne. Jeśli człowiek nie znał drogi, drzwi ani pomieszczeń mojego Człowieczeństwa, to jak mógłby wejść do środka i skopiować to, co Ja uczyniłem? Teraz nadszedł czas, aby stworzenie wkroczyło do tego poziomu i uczyniło również swój poziom w moim poziomie. Cóż więc w tym dziwnego, że wezwałem ciebie jako pierwszą? A w dodatku prawdą jest, że najpierw powołałem ciebie, a nie żadne inne dusze, mimo że są Mi bardzo drogie. Objawiłem ci sposób życia w mojej Woli, Jej skutki, cuda i dobra, jakie otrzymuje stworzenie działające w Najwyższej Woli. Przebadaj żywoty tylu świętych, ilu chcesz, albo przejrzyj książki z dziedziny religii: w żadnej z nich nie znajdziesz cudów mojej Woli działającej w stworzeniu ani stworzenia w Niej działającego. Co najwyżej, znajdziesz poddanie się, zjednoczenie woli, ale Wolę Bożą działającą w duszy i duszę w mojej Woli – w nikim nie znajdziesz. Oznacza to, że nie nadszedł czas, w którym moja Dobroć miała powołać stworzenie do życia w tym wzniosłym stanie. Nawet tego, w jaki sposób uczę cię modlitwy, nie znajdziesz w nikim innym. Bądź wiec uważna. Tego domaga się moja sprawiedliwość, a moja miłość szaleje. Dlatego moja mądrość rozporządza wszystkim, aby osiągnąć cel. To właśnie praw i chwały dzieła Stworzenia oczekujemy od ciebie.

Dlatego Panu nie wystarcza, abyśmy czynili to, czego On chce. On pragnie, aby Jego Wola była dla nas (dzięki łasce) tym, czym jest dla Niego, aby Jego Wola była naszą wolą, a nasza wola Jego Wolą: tym jest najwyższy Dar Jego Miłości.

W życiu Luizy czytamy, że jedenaście miesięcy po otrzymaniu łaski „mistycznych zaślubin” na ziemi Jezus chciał je zatwierdzić w Niebie, w obecności Trójcy Przenajświętszej i całego Dworu Niebieskiego, przekazując jej nową łaską, najwyższą znaną dotychczas świętym i pisarzom mistycznym: „mistyczne zaślubiny”. Dzięki tej łasce Luiza na wieczność nabyła Trzy Osoby Boskie, wyrażone w trzech cnotach teologalnych (Wierze, Nadziei i Miłości). Trzy Osoby Boskie uczyniły w Luizie swoją wieczną i stałą siedzibę. Odbyło się to 8 września 1889 roku, w święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Luiza miała 24 i pół roku i od dwóch lat na stałe przebywała w łóżku. Przy tej okazji Luiza otrzymała dar Woli Bożej, pokarm i życie Jezusa i Maryi, dar, którego Adam pozbawił siebie, oddzielając się od Woli Bożej.

Rzeczywiście nasz Pan wyjaśnia jej 32 lata później w 13 tomie 5 grudnia 1921 r.: Twoją Rodziną jest Trójca. Czy nie pamiętasz, że w pierwszych latach, w których przebywałaś w łóżku, zabrałem cię do Nieba i zawarliśmy nasz związek przed Trójcą Świętą? Ona przekazała ci w posagu takie dary, że sama ich jeszcze nie poznałaś. Kiedy mówię ci o mojej Woli, o Jej skutkach i wartości, odsłaniam ci dary, które już wtedy otrzymałaś w posagu. Nie będę ci mówił o moim posagu, gdyż to, co moje, jest także twoje. Potem, po kilku dniach, zeszliśmy z Nieba i wszystkie trzy Osoby Boskie zdobyły na własność twoje serce. Utworzyliśmy w nim naszą wieczną siedzibę. Objęliśmy wodze twojego rozumu, twojego serca i całego twojego bytu, a wszystko, co uczyniłaś, było ujściem w tobie naszej twórczej Woli, było potwierdzeniem tego, że twoja wola ożywiona jest Odwieczną Wolą. Dzieło jest już wykonane. Nie pozostaje nic innego, jak tylko dać je poznać, abyś nie tylko ty mogła dzielić te tak wielkie dobra, lecz aby także inni mogli brać w nich udział. Właśnie to czynię, kiedy wzywam raz jednego z moich kapłanów, a raz drugiego. Wzywam także ministrów z odległych stron, aby dać im poznać te wielkie prawdy.

Bóg chce się z nami podzielić przez łaskę tym, czym On sam jest z natury. Tak jak kawa i cukier łączą się razem w filiżance, mimo że są to dwie różne substancje, tak też nasza wola i Jego Wola mogą połączyć się w jedną Wolę. Musimy jednak zacząć od Prawdy, a zatem od Pokory. Językiem Boga jest język Prawdy. Musimy zacząć od pytania, które zadaje nam Pan: Kim jestem Ja, a kim jesteś ty? Spójrz na moją Miłość do ciebie: gdzie jest twoja miłość do Mnie? Wtedy możemy dostrzec, jak ten Dar należy przyjmować. Musimy Go zatem poznać, zapragnąć oraz poświęcić całą naszą ludzką wolę, aby przyjąć Jego Wolę, do tego stopnia, żebyśmy ​​nie potrafili nawet zarządzać Wolą Bożą za pomocą naszej ludzkiej woli: potrzebujemy uczynić w sobie pustkę, aby On mógł ją wypełnić sobą.

Jeśli chcemy, aby Wola Boża była w nas źródłem życia, po pierwsze musimy dostatecznie wiedzieć, czym Ona jest, a po drugie musimy usunąć przeszkodę, którą jest nasza ludzka wola. O tym właśnie mówił Jan Chrzciciel: Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał. Tylko w takim stopniu, w jakim „umrzemy” dla naszej ludzkiej woli (czyli nie damy jej życia), w takim też stopniu możemy w każdej chwili wzywać Wolę Bożą, aby w nas żyła i się odrodziła. Nie możemy bowiem służyć dwóm panom. Albo miłość Boga będzie posunięta aż do wzgardy sobą, albo miłość siebie będzie posunięta aż do pogardy Boga.

Ten dar nie jest magiczną formułką ani jakąś modlitwą do odmawiania. Jednak aby go przyjąć, trzeba wiedzieć, czym on jest, trzeba go pragnąć i usunąć przeszkodę, którą jest wola ludzka, którą jest dawanie życia naszej własnej woli – czynienie tego, czego my chcemy, gdy nasza wola jest sprzeczna z Wolą Boga.

Wszystko, co Bóg nam daje, jest darmowe: powietrze, słońce, oddech, wzrok, życie itp., ale dar Jego Woli (dzięki łasce) jest jedyną rzeczą, która ma cenę, a ceną jest nasza wola!

Jeśli żyjemy w stanie łaski uświęcającej i pragniemy tego najwyższego Daru, który Bóg bardziej niż my sami pragnie nam przekazać, to gwarantowane jest, że go otrzymamy. Kiedy Bóg informuje nas o swoim Darze, to dlatego, że pragnie nam go przekazać. Tak więc informowanie nas o nim jest pewnym znakiem, że go otrzymamy. Jeśli żyjemy w łasce Bożej, pragniemy tego daru i o niego prosimy, to pewne jest, że nam go da!

Jednakże nie wystarczy, aby Bóg nam go przekazał, konieczne jest przyjęcie go. Nie można być jednocześnie żywym i martwym: być w grzechu i być zjednoczonym z Wolą Bożą. Nasze wady i ograniczenia, nasza nędza nie są same w sobie przeszkodą. Gdyby Bóg miał czekać, żeby ujrzeć nas bez wad, aby nam przekazać ten Dar jako życie, nigdy by nam go nie przekazał. Inną kwestią jest grzech, zwłaszcza jeśli jest to grzech ciężki. Ale do popełnienia grzechu konieczna jest dostateczna świadomość i intencja. 

Pan mówi: Synu mój, jeśli szanujesz moje Prawa (a te już znasz), możesz czynić, co zechcesz, ale wzywaj Mnie, abym czynił to razem z tobą. Albowiem jaką ma to wartość, jeśli jest czynione przez ciebie? Czynione zaś przeze Mnie za twoim pośrednictwem posiada nieskończoną wartość.

Wszystko zaczyna się od wiedzy, a raczej od przyjęcia Zapowiedzi daru danej nam przez Boga, tak jak uczyniła to Przenajświętsza Dziewica. Oby o nas można było powiedzieć to, co powiedziała do Maryi św. Elżbieta: Błogosławiona jesteś, gdyż uwierzyłaś, że spełnią się w tobie słowa powiedziane Ci od Pana (por. Łk 1,45).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *