Potrójna Męka Jezusa: Męka zadana Mu przez Miłość, grzech i ludzi

Z pism Sługi Bożej Luizy Piccarrety:

Rozmyślałam o Męce mojego zawsze ukochanego Jezusa, zwłaszcza o tym, co wycierpiał w Ogrójcu. Znalazłam się całkowicie zanurzona w Jezusie, a On powiedział do mnie:

Córko moja, moją pierwszą Męką była Miłość, ponieważ kiedy człowiek grzeszy, pierwszym krokiem, który popycha go ku złu, jest brak miłości. Tak więc z braku miłości popada w grzech. Zatem, aby Miłość mogła nadrobić we Mnie ten brak miłości stworzeń, poddała Mnie większemu ​​cierpieniu od wszystkich, niemal Mnie zmiażdżyła, i to bardziej niż pod tłocznią… Zadała Mi tyle śmierci, ile życia otrzymują stworzenia. Drugim krokiem podczas grzechu jest sprzeniewierzenie chwały Bożej. Aby Ojciec mógł zwrócić sobie chwałę odebraną Mu przez stworzenia, poddał Mnie Męce grzechu, czyli każdy grzech zadał Mi szczególną mękę. Choć męka była jedna, to mąk grzechu było tak wiele, jak wiele grzechów będzie popełnionych aż do końca świata. W ten sposób chwała należna Ojcu została zwrócona. Trzecim skutkiem, jaki wywołuje grzech, jest słabość w człowieku. Tak więc chciałem znieść mękę z rąk Żydów, czyli moją trzecią mękę, aby przywrócić człowiekowi utraconą siłę. Zatem dzięki męce Miłości została odnowiona i umieszczona na właściwym poziomie Miłość. Dzięki męce grzechu została odnowiona i umieszczona na właściwym poziomie chwała Ojca. Dzięki męce Żydów została umieszczona na właściwym poziomie i odnowiona siła stworzeń. Wszystko to wycierpiałem w Ogrójcu. Cierpienie było tak wielkie, śmierci, które poniosłem, były tak ogromne, a katusze tak okropne, że naprawdę bym umarł, gdyby Wola Ojca postanowiła, że mam ​​umrzeć.

Potem zaczęłam rozmyślać nad tym, kiedy mój ukochany Jezus został wrzucony przez wrogów do potoku Cedron. Błogosławiony Jezus ukazał się, mając wygląd, który wzbudzał litość. Był cały przemoknięty tymi brudnymi wodami. I powiedział do mnie:

Córko moja, kiedy stworzyłem duszę, okryłem ją płaszczem światła i piękna. Grzech usuwa ten płaszcz światła i piękna i okrywa ją płaszczem ciemności i brzydoty, czyniąc ją ohydną i obrzydliwą. Ja zaś, aby usunąć ten tak brudny płaszcz, którym grzech okrywa duszę, dopuściłem, by Żydzi wrzucili Mnie do tego potoku. W nim zostałem jakby okryty wodą zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz Mnie, ponieważ ta zgniła woda dotarła nawet do moich uszu, nozdrzy i ust, tak iż Żydzi odczuwali wstręt, gdy Mnie dotykali… Ach, jak bardzo kosztowała Mnie miłość do stworzeń – stałem się obrzydliwy nawet dla siebie samego! (Tom 11, 22.01.1913)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *